Pogańskie korzenie Wielkanocy

2023/02/07

DLACZEGO SZALONE MARCOWE ZAJĄCE ZNOSZĄ JAJA W WIELKANOC - POGAŃSKIE KORZENIE WIELKIEJ NOCY

Dawno, dawno temu całe królestwo zwierząt udało się na zebranie. Wszyscy byli podekscytowani, ponieważ zbliżało się wyjątkowe wydarzenie przyjeżdżał do nich bardzo szczególny gość. Bardzo Szczególnym Gościem była sama Bogini, a każde stworzenie chciało dać jej Bardzo Szczególny Prezent powitalny. Niektóre zwierzęta były bogate, a niektóre biedne, ale wszystkie wyruszyły, aby przygotować swoje dary, ponieważ uzgodniły, że ich Bogini zasługuje na to, co najlepsze. Zając był bardzo zaaferowany, kochał Boginię i chociaż był biedny, miał wielkie, hojne serce zamierzał dać jej najwspanialszy prezent, jaki znajdzie!

Zobacz akcesoria Wielkanocne

Pognał do domu i rozpoczął poszukiwania zaglądał wszędzie, w szafki i pod łóżko, ale nic nie znalazł, nawet spiżarnia była pusta, nie miał absolutnie nic do zaoferowania. Poza jedną rzeczą. Na półce w spiżarni leżało jedno jajko. To była jedyna rzecz, jaka mu pozostała. Delikatnie wyjął je ze spiżarni, pięknie udekorował i zabrał na przyjęcie. Po przybyciu na miejsce Zając bardzo się zmartwił, inne zwierzęta dawały w darach złoto, srebro albo drogocenne klejnoty. Gdy wszystkie prezenty zostały przekazane, nadeszła kolej Zająca. Bardzo nieśmiało podarował Bogini udekorowane przez siebie jajko. Wzięła go na ręce, spojrzała na niego i zobaczyła jego prawdziwego ducha. I wtedy Bogini postanowiła wyznaczyć Zająca na swoje Bardzo Wyjątkowe Zwierzę ponieważ Zając, jako jedyny, oddał jej wszystko co miał.

Szczególny gość to Bogini Ēostre. Legenda mówi, że pewnego razu bogini wędrowała zimą po świecie i znalazła na śniegu rannego ptaka. Osłabiony umarłby na zimnie, bogini użaliła się więc nad nim i zamieniła go w zająca, który pokryty ciepłym futerkiem, znacznie lepiej jest w stanie znieść zimowe chłody. Ptak w podzięce za uratowanie życia podarował bogini swoje ostatnie jajo i stał się jej wiernym towarzyszem. Jednak tęsknił za tym, co stracił: za unoszeniem się swobodnie w przestworzach nieba, budowaniem gniazd na czubkach drzew i za znoszeniem jaj. Ēostre widziała tęsknotę swojego towarzysza i by złagodzić jego cierpienia, pozwoliła mu raz w roku, w swoje święto, znosić jaja, a dodatkowo obdarzyła go wyjątkową szybkością, by i po ziemi mógł mknąć tak szybko jak po niebie. A na pamiątkę jego daru jajka znoszone przez niego w ten dzień są zawsze kolorowe.

Zajączki, króliczki, pisanki, baranki, jajka czekoladowe, babki piaskowe...

Jak to się łączy z Wielkanocą, najważniejszym świętem chrześcijańskim?

Odpowiedź leży w pogańskim święcie pokonania mroku zimy i odnowy świata na wiosnę. Symboliczna opowieść o śmierci słońca i jego odrodzeniu, pokonującym moce ciemności, była w przedchrześcijańskim świecie mocno eksploatowaną opowieścią.

POGAŃSKIE KORZENIE WIELKIEJ NOCY

Wielkanoc przypada w porze roku zwanej równonocą wiosenną, kiedy długość nocy na półkuli północnej jest równa długości dnia. Równonoc i przesilenie (najdłuższe i najkrótsze dni w roku) były celebrowane przez ludzi od tysięcy lat. Jedna z najstarszych cywilizacji świata - Sumerowie żyjący w południowej Mezopotamii (dzisiejszy południowy Irak), wypisali historię swojej bogini Isztar na glinianej tabliczce jakieś dwa tysiące lat przed Chrystusem.

Historia głosi, że Isztar zstąpiła do podziemi, aby odnaleźć swojego niedawno zmarłego męża. Tam została zabita, zanim została przywrócona do życia przez innych bogów. Pozwolono jej wrócić do świata jako słońce na sześć miesięcy, zanim musiała ponownie zejść do podziemia zimą na kolejne sześć miesięcy. Jest to prawdopodobnie pierwsza starożytna opowieść o zmartwychwstaniu i odrodzeniu wraz z nadejściem wiosny. Urodzony 25 grudnia (sic!) Horus i jego uszkodzone oko stały się symbolami życia i odrodzenia w starożytnym Egipcie. Indoirański Mitra urodził się w dzień, który dzisiaj nazywamy Bożym Narodzeniem, a jego zwolennicy obchodzili równonoc wiosenną. Grecki Dionizos był boskim dzieckiem wskrzeszonym przez swoją babcię.

Wszystkie te opowieści łączy jedna idea - odnowa (rezurekcja) i światło pokonujące ciemność.

Gdy chrześcijaństwo zaczęło ogarniać Europę, wiele pogańskich świąt i obrzędów zostało wchłoniętych i dostosowanych do wiary chrześcijańskiej. Zakorzeniona w tradycji koncepcja świętowania nowego życia wiosną została powiązana z Jezusem, który pokonał śmierć i odrodził się. W ten sposób chrześcijaństwo pogodziło się z pogańskim świętem Wiosny, przesuwając je nieco w czasie tak, by pasowało do Zmartwychwstania Pańskiego. I chociaż w Nowym Testamencie nie znajdziemy opisów obchodów Wielkanocy, ojcowie wczesnego kościoła celebrowali ją, a dziś wiele kościołów odprawia Rezurekcję o wschodzie słońca, co w oczywisty sposób nawiązuje do pogańskiego święta ku czci Boga-Słońca.

SKĄD SIĘ WZIĘŁA NAZWA WIELKANOC

Wielka Noc tak kiedyś nazywano noc przesilenia wiosennego i świętowania nadejścia nowego cyklu rocznego, gdy odradzała się przyroda, a ziemia przygotowywała się do rodzenia plonów. Obchody odbywały się na cześć bogini wiosny i płodności Ēostre (stąd anglosaska nazwa Wielkanocy Easter). Wielkanoc nazywana jest również Paschą. Ta nazwa pochodzi od żydowskiego święta, upamiętniającego ocalenie narodu wybranego od egipskiej niewoli. Na Bliskim Wschodzie Paschę obchodzono jednak jeszcze wcześniej - wiele wieków przed naszą erą nazywane tak było święto związane ze strzyżeniem owiec. W języku polskim nazwa świąt związana jest z równonocą wiosenną, Wielką Nocą, kiedy zaczyna się wiosna, a przyroda znów budzi się do życia. Nasi słowiańscy przodkowie odprawiali wtedy rytuały na cześć Jaryły - boga płodności i zwiastuna wiosny. Jare Gody, zwane też Jarym Święte były dla Słowian jednym z najważniejszych wydarzeń, trwającym kilka dni. Jego celem było pożegnanie i przepędzenie resztek zimy oraz powitanie nadchodzącej wiosny niosącej nowe życie, a także zapewnienie sobie urodzaju w nowym roku wegetacyjnym.

WIELKANOC I RAMADAN WPŁYW KSIĘŻYCA

Chrześcijaństo i islam. Dwe potężne monoteistyczne religie i najważniejsze ich święta Wielkanoc i Ramadan. Co je łączy?

Obydwa te święta są ruchome. Rozpoczęcie Wielkanocy i Ramadanu zmienia się co roku, a to dlatego, że wyznaczają je fazy księżyca , a nie konkretne daty. Wielkanoc przypada w niedzielę po pierwszej pełni księżyca po równonocy wiosennej, moment rozpoczęcia Ramadanu wyznacza z kolei pojawienie się na niebie półksiężyca w dziewiątym miesiącu kalendarza muzułmańskiego. Jak bardzo jest to pogańskie...

Zdjęcie pochodzi z prywatnego archiwum autorki artykułu. Zostało wykonane w 2022 r. na Bliskim Wschodzie, gdzie krzyżują się drogi trzech monoteistycznych religii, gdzie Bóg powiedział ludziom, jak żyć. Łatwiej tam poczyć mistyczny wymiar świąt.

Takie skomplikowane wyznaczanie daty Wielkiej Nocy zostało ustalone w 325 roku podczas soboru nicejskiego. Ojcowie kościoła zdecydowali, że Wielkanoc będzie ruchoma dlatego, by... nigdy nie zbiegła się z żydowskim świętem Paschy. Postanowili, że chrześcijańska Pascha będzie obchodzona w pierwszą niedzielę po pierwszej pełni księżyca, podczas gdy żydowskie święto obchodzone jest w pełnię księżyca, 14 dnia miesiąca Nissan.

Pierwsi chrześcijanie nie obchodzili Wielkanocy. Ani w Nowym Testamencie, ani w pismach Ojców apostolskich nie ma żadnej wzmianki o obchodzeniu Wielkanocy. Pogląd, że jakiś okres miałby być szczególnie święty, był obcy pierwszym chrześcijanom - napisano w Encyklopedii Britannica.

OSOBLIWE TRADYCJE WIELKANOCNE

Czarownice wielkanocne:

Najważniejszym elementem fińskiej Niedzieli Palmowej są... czarownice. Tego dnia dzieci przebrane za czarownice wędrują z gałązkami wierzby od domu do domu, gdzie recytują specjalny wierszyk: Virvon varvon tuoreeks terveeks tulevaks vuodeks, vitsa sulle, palkka mulle. W zamian otrzymują łakocie lub pieniądze. Możemy postrzegać tradycję fińskich czarownic jako swego rodzaju pogańsko-chrześcijańską mieszankę: wierzba ma swoje wiosenne korzenie mocno zasadzone w czasach pogańskich, a czarownice reprezentują zło zrodzone przez zdradę Chrystusa w Wielki Czwartek przez Judasza.

Biczowanie Wielkanocne: Czechy i Słowacja

W Wielkanocny Poniedziałek u naszych południowych sąsiadów odbywa się biczowanie splecionymi wierzbowymi gałązkami, ozdobionymi kolorowymi wstążkami, nóg i pośladków kobiet. Nic dziwnego, że to mężczyźni wcielają się w rolę biczowników. Celem tego batożenia jest zapewnienie wybrance szczęścia i płodności. Tradycja biczowania kobiet może wydawać się nieco seksistowska i barbarzyńska, ale mężczyźni robią to podobno delikatnie... Wielkanocne smaganie i oblewanie wodą wywodzi się z prasłowiańskich praktyk obchodzonych przy nadejściu wiosny. Miało uzdrawiać, dostarczać siły witalne i wypędzać złe moce (duchy). Chrześcijaństwo przyjmując ten pogański zwyczaj, powiązało go z cierpieniem Jezusa Chrystusa, w trakcie drogi krzyżowej i zaczęło interpretować jako rodzaj umartwiania. Ciekawostka - w Wielki Poniedziałek Czesi biczują, a Polacy oblewają się wodą. Polski wyraz chłosta; oznacza bicz/biczowanie. Etymologicznie chłostać blisko jest słowa chlostać/chlustać, co dowodzi spójności oblewania ze smaganiem oraz wieloznaczności słowa zlać(polać wodą/zbić;)

Eksplozja wozu (Scoppio del Carro): Włochy

Moglibyśmy poświęcić całą stronę wybrykom kochających zabawę Włochów w okresie Wielkanocy. Na przykład Bitwa pod Pomarańczami w Środę Popielcową, Karnawał w Wenecji przed Tłustym Wtorkiem lub Viareggio Carnevale na cztery tygodnie przed Wielkim Postem. Jednak Włosi jedną z najlepszych uroczystości na zachowali Niedzielę Wielkanocną. Początki Scoppio del Carro, czyli mniej romantycznej Eksplozji wozu, sięgają 1099 roku, kiedy to młody Florentczyk imieniem Pazzino wrócił z wypraw krzyżowych z trzema krzemieniami z grobu świętego. Wydarzenie to zostało uznane za na tyle niezwykłe, że zainspirowało dzisiejszą tętniącą życiem procesję ulicami Florencji do katedry, której kulminacją było zapalenie (prawdopodobnie pochodzące z oryginalnego krzemienia) rakiety w kształcie gołębia, dokładnie o godzinie 11 rano. Ognista rakieta w kształcie gołębia wylatuje z katedry i uderza w ozdobny, wypełniony fajerwerkami, wielopiętrowy wózek zaparkowany na zewnątrz na placu.

Kryminał Wielkanocny: Norwegia

Nie, nie w tym sensie, że mieszkańcy Norwegii dokonują masowych mordów. Dopada ich za to Wielkanocna narodowa obsesja konsumowania kryminałów (Påskekrim: Påske Wielkanoc i krim kryminał), która nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem ani pogaństwem. W rzeczywistości, jak na zjawisko, które zostało zainspirowane zaledwie około 100 lat temu, zawładnęło ono wyobraźnią opinii publicznej w niezwykle krótkim czasie. W 1923 roku w największej norweskiej gazecie obiegowej ukazał się nagłówek Pociąg z Bergen splądrowany nocą . Kraj ten ma jeden z najniższych wskaźników przestępczości na świecie, więc jego mieszkańcy byli zachwyceni tą historią. Jednak był to po prostu chwyt marketingowy wymyślony przez dwóch młodych autorów, Nordahla Griega i Nilsa Lie, aby sprzedać swoją najnowszą prawdziwą powieść kryminalną. Zadziałało, a potem zaczęło żyć własnym życiem.

Od tego czasu Norwegia, co rok w Wielkanoc żyje literaturą sensacyjną. Już dwa tygodnie przed Świętami gazety publikują swoje rankingi i zestawienia książek, po które warto w tym czasie sięgnąć, a wydawnictwa planują własnie na ten czas premiery i promocje. Powszechne jest też dawanie sobie kryminałów w prezencie, a ponieważ w Skandynawii wiosenna pogoda nie zwykła rozpieszczać (deszcz ze śniegiem na zmianę z gradobiciem), pomysł na zagospodarowanie kilku wolnych dni czytaniem wydaje się być wspaniałą alternatywą dla spacerów na wolnym powietrzu.

Krwawy Wielki Czwartek: Filipiny

Najbardziej krwawy zwyczaj wielkanocny obchodzony jest w najbardziej katolickim kraju w Azji. Mowa oczywiście o Filipinach.

W Wielki Czwartek na ulice miast wychodzą setki bosych mieszkańców, którzy niosą ciężkie drewniane krzyże. Jednocześnie ich plecy są biczowane aż do krwi. Taka procesja trwa od czterech do pięciu godzin - wiele osób mdleje z powodu wyczerpania i odniesionych ran. Odbywają się również ukrzyżowania, na które dobrowolnie zgłaszają się chętni. Chociaż Watykan patrzy na tę praktykę z dezaprobatą, co roku w Wielki Piątek aż dziewięć osób zgłasza się na ochotnika do ukrzyżowania w Barangay San Pedro Cutud w mieście San Fernando w Pampanga. Ta barbarzyńska tradycja została zapoczątkowana w 1962 roku przez znachora, który twierdził, że jest w stanie leczyć chorych. Towarzyszą im dziesiątki mężczyzn i kilka kobiet, czołgających się na czworakach i biczujących się zaostrzonymi bambusowymi laskami, wysysających krew w drodze na miejsce ukrzyżowania. Tam penitentom wbija się pięciocalowe gwoździe w dłonie i stopy na krzyż, gdzie pozostawia się ich na pięć do dziesięciu minut, zanim zostaną zdjęci. Rekordzista, miejscowy robotnik budowlany Ruben Enaje, został ukrzyżowany 33 razy.

Tym artykułem rozpoczynamy nasz Cykl Wielkanocny.

W kolejnych wpisach powędrujemy na nasze rodzime podwórko i usadzimy Baranka, Zajączka, Wielkanocną Babę przy stole wielkanocnym Anno Domini 2023. Opowiemy o polskich tradycjach, podzielimy się pomysłami na świąteczne dekoracje i przepisem na Najlepszy na Świecie Wielkanocny Żurek☺

Czytajcie nas za tydzień!

Zobacz pozostałe artykuły o tematyce Wielkanocnej: 

Regionalne tradycje Wielkanocne

Żur, żurek czy barszcz biały - co jemy na Wielkanoc?

Dekoracje na Wielkanoc – gorące trendy 2023

Poprzedni artykuł Następny artykuł